Psy i dzieci sikające w parku. Jak to jest, że jedne mogą, a drugie nie

Bardzo lubię swoje miasto. Jest tu wszystko czego mi potrzeba – sklepy z modną odzieżą – nie trzeba jechać do wielkiego, zatłoczonego Krakowa, aby się dobrze ubrać. Nie trzeba tez przemierzać tysięcy metrów po galerii, aby znaleźć fajne ubranie. Jest też wiele sklepów spożywczych – głównie marketów, więc dla łowców okazji i oszczędnych jest możliwość śledzenia gazetek promocyjnych – jeśli lubisz szukać najtańszego masła w mieście, warto zamieszkać w Skawinie.

Możesz znaleźć masło w dobrej cenie w jednym ze sklepów, w kolejnym będzie kawa na promocji. Co ciekawe nie ma dużych odległości między marketami – Lidl jest obok Biedronki, więc jeśli chcesz zrobić zakupy w kilku marketach, w poszukiwaniu produktów na promocjach nie stracisz na to całego dnia, tylko zaledwie godzinę lub dwie.

W Skawinie jest sporo atrakcji dla dzieci – są trzy kulko landy, gdzie dzieci mogą zjeżdżać na zjeżdżalniach do kolorowych piłek. Mogą też korzystać z jeździków, różnych klocków, hamaków i innych zabawek. Za kilkanaście złotych za godzinę, Twoje dziecko ma tyle frajdy, że później przez pół roku wspomina wypad do kulko landu. Ktoś, kto ma dzieci wie, jak ważne jest zapewnieni im jakiś atrakcji, które umilą niejedno popołudnie.

Można też wybrać się na basen, gdzie ogromna zjeżdżalnia wodna dostarczy mnóstwo emocji. po za tym liczne grzybki, jacuzzi i bicze wodne są fajne zarówno dla dzieci jak i dla zmęczonych rodziców. Po kąpieli w basenie można udać się do kawiarenki, położonej nad basenem i zjeść pyszne ciacho.

Skawina w tym roku ma wyjątkową ofertę lodziarni – zrobiły się one modne, dlatego niejeden skawiński biznesmen otworzył punkt z lodami. Szczególnie popularne są lody naturalne, oparte na naturalnych składnikach lub też takie, które mają oryginalne smaki. W tym roku po raz pierwszy próbowałam lodów na bazie cukierków kopalniaków (smak anyżowy).

Jeśli Twoje dzieci są już w takim wieku, że lubią przechodzić przez liny to warto wybrać się do parku miejskiego, gdzie dużą atrakcją jest tyrolka – czyli zjazd po linie. Można też przejść na linach aż do zjeżdżalni. Podczas gdy z młodszym dzieckiem siedzę w piaskownicy, to starsze pokonuje trasę linową, zakończoną zakręconą zjeżdżalnią.

Wiele osób spaceruje po parku, nie tylko z dziećmi, ale także z psami. Czasem się dziwię ludziom jak to jest, że nie podoba się im jak dzieci załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne pod krzewami, podczas gdy ich własne psy robią to samo. Moim zdaniem, gdy dziecko jest małe to nie powinno być problemu z wysikaniem się w parku. Mi to nie przeszkadza, ale są tacy, którzy się na to krzywo patrzą.

Jedynym minusem tego naszego parku, jest brak wyznaczonych ścieżek rowerowych – trzeba się mieć na baczności, nigdy nie wiadomo czy z nie nadjedzie nagle rowerzysta. Czasem rowerzyści używają dzwonków – czasem w ogóle ich nie mają. To samo tyczy się gokartów – są fajną atrakcją w parku, ale też są dosyć niebezpieczne. Tak naprawdę nikt nad nimi nie panuje i nikt ich nie kontroluje. Niestety o wypadek łatwo.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here